sobota, 17 grudnia 2016

Coś się kończy i zaczyna

 Znacie już moją historię. Wiecie, co i jak się potoczyło, ale nie wiecie jednego...
 Hej, tu Sonia.
 Kiedy zaczęłam ten blog, jak sami dobrze wiecie, było źle. Było bardzo, bardzo źle. Opisy leżały, cały rozdizał w najlepszym wypadku miał może 300 czy 500 słów. Dialogi niskich lotów niczym  wypowiedzi Kardashianki. To bolało i mimo, ze nastąpiła znaczna poprawa, boli  do teraz...
Ale jest coś co boli bardziej.
 Pomysł. A właściwie jego kompletny brak. Tu już się nic z niczym nie klei. nic się nie dzieje. "Fabuła" nie ma żadnego logicznego ciągu. Postaci są źle napisane, a ja się czuje kompletnie wypalona i... n cóż... Niepotrzebna.
ALE MOGĘ TO ZMIENIĆ
 Mogę i to zrobię. Usunę wszystko. Zacznę od nowa. Restart CAŁEJ historii, od początku do końca. Inni bohaterowie. Inna fabuła. Inne czasy. Inna muzyka. Inna szata graficzna.
 Także... przepraszam. Przepraszam tych, którzy się przyzwyczaili. Przepraszam tych nowych czytelników, którzy zaczęli się oswajać z tą wątpliwej jakości "historią". Ale to niedługo przestanie istnieć. Wiem, ze mam wsparcie Kiwi, Jawy i Poe. Wiem, że mnie w tym wspierają, bo widzą, co się tu dzieje. i za to im dziękuję.
 Niedługo ta "opowieść" zniknie. Już nigdy jej nie będzie, przetrwa może w Waszych wspomnieniach. Ale tylko tam. Przepraszam i mam nadzieję, ze mimo to zostaniecie ze mną. ciekawi tego, co chcę wam wkrótce przekazać. 
 Zmiany rozpoczną się już niedługo. Wszystko będzie nowe. Mam nadzieję, ze wraz z Nowym Rokiem ruszę i ja. Także na razie...

 Niech Moc Będzie z Wami. Zawsze

~Sonia